EWOLUCJA DO "HOMO TURKUS":)



Ewolucja do „Homo Turkus”.

Czy moja turkusowa przygoda dopiero się zaczyna, czy byłam w niej od zawsze, tylko dopiero teraz uświadomiłam ją sobie?

Właśnie skończyłam prowadzić szkolenie z „Efektywnej komunikacji”, podczas którego rozmawialiśmy m.in. o asertywnej komunikacji, o odpowiedzialności... Pakuję komputer, dopijam kawę. Mariusz, jeden szefów, stoi obok mnie i przesyła mi link do audiobooka „Szef, który ma czas”. Patrzę wielkimi oczami na opis, 8 godzin 24 minuty słuchania… Mariusz pyta, czy znam i czy szkolę z tego. Odpowiadam: sprawdzę i dam znać. Czeka mnie 6 godzin w pociągu, więc mam dużo czasu na „risercz”. Szczególnie przyjemnie słucha mi się wykładów profesora Andrzeja Blikle. Na jednym z jego slajdów widzę nagłówek „Zasady asertywnego komunikowania”, a pod nim (…) np.:

„Zamiast mówić o tym, że coś jest źle,
porozmawiajmy o tym, co może być lepiej”

 

„Zamiast wyrażać negatywne emocje, opowiedz o nich”

W kolejnych dniach wiem coraz więcej, część tej wiedzy mnie cieszy, bo znajduję potwierdzenie, że to, czego uczę innych i w jaki sposób, jest spójne z „Turkusowymi założeniami”. Pan Profesor przybliża założenia „aktywnego słuchania”, „mowy ciała”, okazywania szacunku, zrozumienia, zasadności zadawania pytań, czy parafrazowania. Ta część teorii jest dla mnie prosta i przyjemna. Żyję zgodnie z tymi założeniami, tego, na co dzień uczę innych.

„Schody” zaczynają się, kiedy staram się zrozumieć, jak w praktyce funkcjonuje firma o „płaskiej” strukturze? 3 filary na drodze do „Turkusu” to uważność, motywacja i właśnie struktura. Wszyscy mają takie samo stanowisko: „pracownik” i wszyscy zarabiają tyle samo? Sprzedawcy nie mają prowizji? Byłam sprzedawcą, awansowałam, dostawałam podwyżki, bonusy, zdobywałam nagrody polskie i międzynarodowe. Wiem, czym różniła się moja praca sprzedawcy jeżdżącego po Polce i latającego po Europie, osoby doświadczonej z kontaktami, od dopiero zatrudnionej na stanowisku asystentki, młodziutkiej dziewczyny, tuż po studiach… Czy dobrze rozumiem, że „Turkusowo” powinnyśmy zarabiać tyle samo?

Jako handlowiec, nazywana przez męża „corpozombie”, pracowałam w korporacjach, w 100% pomarańczowych, ale mój system wartości był najbliższy „Turkusowi” i to był chyba mój klucz do sukcesu, ponadprzeciętnych wyników, byłam sumienna, niezmiernie zaangażowana, wierzyłam w to, co robiłam, szanowałam każdego. Tak było i jest w moim życiu prywatnym i zawodowym. Zawsze kładłam nacisk na dobre życie, na postępowanie etyczne, na mądrą i ciężką pracę, efektem był sukces i pieniądze. Jeżeli dobrze rozumiem, „Turkus” stara się „zachęcić” osoby, które prą na sukces i pieniądze, dla osiągnięcia dobrego życia, aby te odwróciły sposób myślenia.

Tak, tu dopiero zaczęły się chody. Chcąc porządnie zgłębić przynajmniej teorię, kliknęłam na link do książki online Pana profesora Blikle „Doktryna jakości”
https://www.moznainaczej.com.pl/Download/DoktrynaJakosci/DoktrynaJako%C5%9Bci_wydanie_II.pdf 
Po przeczytaniu jedynie spisu treści, spokorniałam w temacie „Turkusu”. Może i jest to łatwe, ale ile tego jest! Nie pamiętam, kto to powiedział: „Im więcej wiem, tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele nie wiem”, ale ten cytat, dokładnie opisuje moją refleksją.

Rozumiem, że każda „Organizacja Turkusowa” jest inna. Jednocześnie wszystkie „Organizacje Turkusowe” łączą te same wartości i założenia, wyznawane przez osoby, które w nich pracują. Wyminie je poniżej w punktach, tak będzie łatwiej nam analizować, czy je spełniamy.

1. Angażujemy się w pracę, która jest inspirującym wyzwaniem (najważniejsza jest dla nas nagroda godnościowa, która jest eskalowana)
2. Ufam sobie
3. Ufam współpracownikom
4. Jestem nastawiona na rozwój
5. Współpracownicy są nastawieni na rozwój
6. Mam poczucie misji
7. Współpracownicy mają poczucie misji
8. Szanuję siebie i innych
9. Współpracownicy szanują siebie wzajemnie
10. Szanujemy klientów
11. Budujemy partnerskie relacje wewnątrz firmy i z klientami
12. Jesteśmy odpowiedzialni
13. Szef / szefowie traktują mnie z godnością
14. Współpracownicy traktują mnie z godnością
15. Współpracownicy są traktowani z godnością
16. Czuję się szczęśliwa w pracy
17. Współpracownicy czują się szczęśliwi w pracy
18. Liderem projektu/procesu może być każdy, kto chce i jest kompetentny do tego zadania
19. Każdy ma takie samo stanowisko „pracownik”
20. Każdy ma taki sam zakres obowiązków, jeżeli dobrze rozumiem to definiują go:
 
„4 zasady w turkusowej organizacji opartej na zaufaniu.”:
1. Robisz to, co potrafisz.
2. Robisz to, co potrzebne.
3. Jesteś za to odpowiedzialny.
4. To, co robisz, możesz zmienić, ale z zachowaniem 1, 2, i 3.

21. Każdy zarabia tyle samo i ma takie same korzyści pozapłacowe
22. Każdy ma prawo głosu, ma prawo pytać, argumentować, zawetować
23. Decyzje podejmuje mniejszość, która się zna na danej sprawie, a której pozostali ufają
24. Ciągle zmieniamy swoje zadnia, zapobiegając monotonii, a doskonaląc swoją wszechstronność
25. Współpracowników dobieramy wg wyznawanych wartości, a nie kompetencji, których można się nauczyć. Upewniamy się, że obie strony do siebie pasują.
26. W pracy zaspakajamy potrzeby wartości oparte na zaufaniu i partnerstwie, potrzeby społeczne(przyjaźń, akceptacja…) i potrzeby godności
27. Jesteśmy gotowi nieść pomoc bezwarunkowo
28. Nie stosujemy kar i nagród (kijów i marchewek = „marchewkijów”)
29. Jesteśmy proaktywni, w tym odpowiedzialni
30. Mamy potrzebne narzędzia materialne i niematerialne do pracy

Profesor Blikle wymienia:
  • 5 cnot „Turkusu”: partnerstwo, zaufanie, etos, uważność i empatię,
  • oraz 4 narzędzia „Turkusu”: asertywna komunikacja, motywowanie godnościowe, struktura procesowa, współpraca.
Profesor mówi także, że możesz wejść na „Ścieżkę Turkusu”, kierując się powyższymi założeniami, jednocześnie jest to droga bez końca. Świadoma tego procesu, wchodzę i zaledwie jestem u progu zgłębiania „Turkusu”, ale już fascynuje mnie ta przygoda. Uczy mnie od pierwszego z nią zetknięcia. Np. pomaga mi dokonywać wyboru, z kim współpracować. Np. nie podejmuję już współpracy z osobami wyznającymi inny system wartości, to pomaga mi zaoszczędzić dużo energii. Pozbycie się „marchewkijów” będzie dla mnie ogromnym wyzwaniem, bo tym systemem jestem przesiąknięta od kołyski, tak zostałam wychowana, tak zostałam „zaprogramowana” przez 12 lat pracy w korporacjach i mam dowody, że to działało. Tak szkolę i napisałam spory artykuł pt.: „Kompendium wiedzy w pigułce na temat motywacji w biznesie”, do przeczytania pod tym linkiem https://dorotadwernicka.blogspot.com/2019/09/kompendium-wiedzy-w-piguce-na-temat.html Zaczynam ewolucję do „Homo Turkus”:)

Odkąd posłuchałam fragmentu książki „Zasady” Ray Dalio i zrozumiałam, jak ważne jest to, aby mieć zasady i się nimi kierować, przywiązuję do nich jeszcze większą uwagę. Już w dzieciństwie miałam na drzwiach przyklejone własne zasady, o ile dobrze pamiętam, napisałam je po przeczytaniu „Ja” Tadeusza Niwińskiego jakieś 30 lat temu. Dziś także mam je spisane, np. tutaj https://dorotadwernicka.blogspot.com/2019/10/10-uniwersalnych-zasad-w-biznesie.html , ale szczególną inspirację czerpię z 7 ulubionych cytatów, które także znajdziesz pod wskazanym linkiem. Kiedy pracuję z klientami, także pomagam im stworzyć dekalogi dla nich samych, ich działów, czy firm. To zawsze się sprawdza. Bardzo bliskie są dla mnie zasady zaprezentowane przez Profesora Blikle:

1. Nie szukaj winnego – szukaj przyczyny
2. Nie oczekuj perfekcji – oczekuj postępu
3. Unikaj współzawodnictwa – stwarzaj warunki do współpracy
4. Nie oceniaj, bo to niszczy – doceniaj, bo to wzmacnia
5. Nie mów, co jest złe – mów, co może być lepiej
6. Nie pytaj ludzi, co mogliby zrobić lepiej – pytaj, co im w pracy przeszkadza
7. Nie buduj na kontroli – buduj na zaufaniu
8. Nie mów, ze ktoś jest zły – mów jak ty się tym czujesz
9. Nie zarządzaj – twórz warunki do samoorganizacji
10. Nie bądź nadzorcą – bądź nauczycielem, moderatorem, uczniem

Powyższe zasady są nie tylko proste, ale fundamentalne. Warte kontemplacji jak i zastosowania. Zgodnie z zasadą nr 2 - oczekując postępu u samej siebie i wiedząc, że najintensywniej rozwijam się ucząc innych, do kolejnego szkolenia, które przeprowadzę wplotę część wiedzy, którą ostatnio zdobyłam nt. „Turkusu”. Z wielką uważnością oglądam konwersatoria Pana Profesora Andrzeja Blikle i zapisałam się na turkusowy webinar…

Z turkusowymi pozdrowieniami, 
#szacunek

Komentarze

Na czym polegają sesje „Maximum Solutio”? I jak (współ)pracujemy?

"Koło życia" w 10 krokach - ćwiczenie coachingowe

Na czym polegają sesje „Maximum Solutio”? I jak (współ)pracujemy?

Co łączy, a co różni coaching (Maximum Solutio) i terapię, np. Ericksonowską?