25 lat „Zdrowa Holistycznie” – historia, która wciąż jest aktualna

 

25 lat „Zdrowa Holistycznie” – historia, która wciąż jest aktualna

Moje „hobby” ma już 25 lat.
Minęło dokładnie ćwierć wieku od momentu, gdy przeprowadziłam swoje pierwsze autorskie szkolenie pod nazwą „Zdrowa Holistycznie”. A ja… lada moment będę świętować swoje półwiecze.

Ubierając choinkę i słuchając kolejnego podcastu o zdrowiu pomyślałam: jak to możliwe, że tyle czasu minęło? A jednocześnie – jak bardzo aktualne pozostały zasady, które wtedy spisałam.

Od sali fitness do holistycznego podejścia do zdrowia

Najpierw byłam uczestniczką zajęć. Chodziłyśmy na fitness razem z mamą do klubu Luka Sport – jak najlepsze przyjaciółki. Był śmiech, było zmęczenie, endorfiny i to cudowne poczucie, że jestem na swoim miejscu. Była też specyficzna Pani Kasia, właścicielka i trenerka o niskim i wojskowym tonie głosu, szturchająca kijkiem, kiedy ruch nie był porządnie wykonany. Dawała nam wycisk i nauczyła solidnych treningów.

Później, już jako studentka AWF-u, zrobiłam kurs instruktorski i sama zaczęłam prowadzić zajęcia. Na skrzyżowaniach rozdawałam ulotki zapraszające na zajęcia. Uwielbiałam kontakt z kobietami, energię grupy i tę magię, która pojawia się, gdy kilkanaście osób jednocześnie robi coś dobrego dla siebie.  Zaczynałam jako młoda instruktorka fitness w krakowskim klubie Body Hit. Byłam pełna pasji, entuzjazmu i wiary, że ruch oraz wiedza mogą realnie zmieniać życie na lepsze. I dokładnie tak się stało. I właśnie wtedy zaczęłam zauważać coś niepokojącego. Kobiety ćwiczyły regularnie, jeździły rowerem na trening, chodziły na basen, jeździły konno… a mimo to wiele z nich wciąż było niezadowolonych ze swojej sylwetki i samopoczucia.

Moment przełomowy: ćwiczenia to za mało!

Zrozumiałam wtedy jedną, bardzo ważną rzecz: same ćwiczenia nie wystarczą. Ciało, dieta i psychika są jedną całością. Jeśli nie zajmiemy się wszystkimi trzema obszarami – efekty mogą nigdy nie przynieść prawdziwej satysfakcji. A co najważniejsze – akceptacji siebie. Tak właśnie narodził się Program „Zdrowa Holistycznie”.

Trzy filary programu „Zdrowa Holistycznie”

Program od początku opierał się na trzech elementach:

  1. Trening fizyczny – czyli to, co znałam najlepiej. Dziś - codziennie się rozciągam - to takie moje absolutne minimum. Części ćwiczeń (super, bo bezpiecznych dla mojego zrotowanego kręgu) z gumami nauczyła mnie rehabilitantka. Nagrałam kilka filmików jak ćwiczę - może któryś Cię zainspiruje - np. w parku - ćwiczenia w deszczu.

  2. Podstawy zdrowego odżywiania – które wtedy zaczęły mnie fascynować na tyle, że napisałam na ten temat pracę magisterską. Dzisiaj, dzień zaczynam od wody, dbam o płyny w ciągu całego dnia, jem małe porcje jak jestem głodna i przeżuwam je długo jak krowa, uwielbiam gęste zupy kremy, nie używam cukru, nie jem mięsa bo nie lubię, za to bardzo lubię kawę, ale max 2 filiżanki dziennie, bardzo rzadko napiję się soku, koli czy wina... Jak mi nerwy puszczają to melisa i ziołowe tabletki mnie ratują:) - to też uważam za sukces, zwłaszcza w czasach, kiedy lekarze tak szybko i hurtowo przepisują psychotropy - nawet kiedy pacjentka mówi nie dziękuję:)

  3. Psychologia szczęścia – odkryta najpóźniej, ale… kluczowa. Dzisiaj, nadal jestem wdzięczną optymistką, choć życie mocno mnie doświadczyło...jak wielu. Zrozumiałam, że trudności się nie kończą, a chodzi o to, aby potrafić sobie z nimi radzić, po upadku, wstać...a w tym bardzo pomocna jest wiara i przyjaciele. Moja przygoda z tym wątkiem zaczęła się w LO, na przedmiocie "Psychologia twórczości" czytaliśmy takie książki jak "Inteligencja emocjonalna" Golemana, to musiało pójść w dobrym kierunku. Do dziś uwielbiam rysowac, to mnie bardzo relaksuje, to doskonały trening bycia "tu i teraz". Zapraszam, zerknij jak się przedstawiam rysunkami - Relaksuję się OBRAZując moją pracę:).

Z perspektywy 25 lat mogę powiedzieć jedno: to właśnie ten trzeci filar okazał się najważniejszy. Opuszczone ramiona, brak energii, brak motywacji, trudność w zaakceptowaniu własnego ciała – bardzo często nie wynikają ze słabych mięśni, ale z… osłabionego nastroju. To nieprawdopodobne jakie głowa potrafi nam robić psikusy. To wielka umiejętność zarządzać swoim sposobem myślenia, emocjami - to trenuję codziennie:) To taka rozmowa wewnętrzna ze sobą, tłumaczę sobie o czym chcę myśleć i w jaki sposób - tego też uczę na szkoleniach które prowadzę.

Wiedza akademicka i prawdziwe życie

Studia na AWF-ie dały mi solidne fundamenty: anatomię, fizjologię, biochemię, dietetykę, medycynę sportu i wszechstronny trening sportowy. Specjalizacja trenerska z pływania nauczyła mnie planowania procesów treningowych skutecznie o raz przekraczania swoich barier. 

Ale najwięcej nauczyły mnie kobiety, z którymi pracowałam. Ich historie, wzloty i upadki, małe i wielkie zwycięstwa. Od zawsze lubiłam zapisywać mądre zdania, cytaty i myśli, które zostają w głowie. Tak powstał mój osobisty „Poradnik Optymistki” – zbiór drogowskazów, z których korzystam do dziś. Może kiedyś go opublikuję… Na razie jest zbyt osobisty.

Program testowany na sobie

Program „Zdrowa Holistycznie” zawsze testowałam na sobie – w codziennym życiu, w różnych momentach:

  • gdy na studiach przytyłam 8 kg, a moja sylwetka przestała wyglądać kobieco, a koleżanki mówiły na mnie "parówa",

  • gdy latami sprawdzałam wpływ diety i hormonów na mój bolesny i obfity trądzik, który zaczął się jak miałam 13 lat, a odpuścił mnie kiedy miałam 33, powodów było wiele, ale szczególnie zapamiętałam jedno zdanie od Pani dermatolog: prowadzi Pani zbyt męski styl życia:) - byłam wtedy koropo-repem, absolutnie miała racje, moje tempo życia i stres były na poziomie Giewontu.

  • w czasie ciąży – dbając o zdrowie dzieci i swoje. Na brzuszkowe L4 poszłam po rozmowie telefonicznej, podczas której obcy dla mnie wówczas współpracownik (dziwna to była historia) krzyczał na mnie jak opętany, nie udało mi się go uspokoić ani uzgodnić logicznego rozwiązania (chciał zorganizować jakieś międzynarodowe warsztaty i kosztami obciążyć mój zespół / to w ogóle nie było w ramach moich kompetencji, to było jakieś nieporozumienie) i pomyślałam, że ten stres nie jest dobry dla brzuszka i czas na zmianę.

  • po porodzie – kiedy powrót do sylwetki wymagał więcej niż diety i ćwiczeń. Basen i zimna woda okazały się zbawienne!

To był czas ogromnych zmian, odpowiedzialności, natłoku sprzecznych porad, obaw... Wtedy moja dotychczasowa wiedza, praktyka i samodyscyplina okazały się bezcenne. Dziś także kompas oparty na doświadczeniu, otwartość na rozwój i samodyscyplina to koła zamachowe mojej skuteczności i satysfakcji.

Największa wolność to świadomy wybór

Z każdej strony bombardowały mnie „złote rady”, pseudoeksperckie teorie i sprzeczne zalecenia i wtedy zrozumiałam coś fundamentalnego: Największą wolnością jest umiejętność podejmowania świadomych decyzji dla siebie. Decyzji opartych na wiedzy, doświadczeniu i spokoju – a nie na strachu. Tego właśnie uczyłam kobiety: jak rozumieć swoje ciało, odróżniać fakty od mitów, dbać o siebie mądrze i… jak siebie zaakceptować, pokochać.

25 lat później – co zostało?

Zostało bardzo dużo:

  • wciąż żyję zgodnie z zasadami programu i wciąż mam te zasady spisane, bo pamięć bywa zawodna a notatki działają motywująco i dyscyplinująco,

  • dbanie o siebie jest moją codzienną rutyną, nie chwilowym projektem,

  • wciąż widzę „szklankę do połowy pełną”,

  • moi bliscy jedzą zdrowo – bez fanatyzmu,

  • nadal chcę się uczyć, obserwować i pomagać innym.

I chyba najbardziej cieszy mnie to, że Program „Zdrowa Holistycznie” po 25 latach nie stracił aktualności. Wręcz przeciwnie – obserwuję renesans i oświecenie w kwestii dbania o siebie, o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. To fantastyczny trend. Jestem szczęściarą, że zafascynowałam się tym dawno temu a wyrobione nawyki zostały mi do dzisiaj. 

W świecie nadmiaru informacji, sprzecznych porad i gotowych schematów, powrót do prostych zasad dbania o ciało, umysł i emocje jest na wagę zdrowia, a czasem… na wagę życia - tym bardziej jestem o tym przekonana im więcej mam lat.

Przy okazji życzę wam mądrego dbania o siebie, zdrowia i szczęścia - to też bezcenne dary. 

A o tym jak skutecznie wprowadzać zmiany w swoim życiu prywatnym i zawodowym uczę na kursie, na który przy okazji serdecznie zapraszam. Szczegóły znajdziesz tutaj -https://kursy.swps.pl/s/swps-product/a0rTt00000ifktiIAA/jak-skutecznie-wprowadza%C4%87-zmiany

- - -

Pozostałe szkolenia otwarte 90 min online, które realizuję przy współpracy z Uniwersytetem SWPS, np.: delegowanie, informacja zwrotna, zarządzanie zmianą, obsługa klienta i wiele innych... 🔹 https://kursy.swps.pl/s/listing?search=dwernicka


Przy okazji zapraszam Cię serdecznie na e-kursy do pobrania pod linkami. Są tam także materiały DARMOWE!

🔹Sprzedaż i obsługa klienta - techniki i narzędzia w praktyce

🔹Color coaching - narzędzie do (r)ewolucji w życiu zawodowym i prywatnym.



Pozdrawiam serdecznie,
Dorota

zdjęcie - https://pixabay.com/pl

Komentarze

Na czym polegają sesje „Maximum Solutio”? I jak (współ)pracujemy?

"Koło życia" w 10 krokach - ćwiczenie coachingowe

Oferta usług Dorota Dwernicka Solutio 2025

Na czym polegają sesje „Maximum Solutio”? I jak (współ)pracujemy?